środa, 28 grudnia 2016

4 dział – powstanie wszechświata – 1.2 inflacja kosmologiczna:



Dzisiejsze modele wielkiego wybuchu zakładają działanie w pierwszych chwilach tzw. inflacji kosmologicznej. Dziś napisze o niej trochę więcej oraz o innym pomyśle tzw. wiecznej inflacji. Serdecznie zapraszam na treść postu :)

Pomysł inflacji kosmologicznej:
Autorem pomysłu jest Alan Guth. Pracował wraz z kolegom nad sposobem tworzenia się cząstek w młodym wszechświecie. Myśleli o jakimś pomyśle, ale to nieważne jakim. Jego kolega zadał mu pytanie, dzięki któremu Alan zaczął rozmyślać. Brzmiało ono mniej więcej tak „Czy proces o którym myślimy wpływałby na ekspansję wszechświata?”. Guth myślał nad tym. Miał oczywiście kartkę i ołówek. Zdał sobie tez sprawę, że na początku panowały bardzo ekstremalne warunki, w których istniała pewna „grawitacja”, która działała w odwrotnym kierunku. Zamiast przyciągać ta grawitacja odpychałaby wszystko od siebie. Po wykonaniu obliczeń Guth zobaczył, że jego siła była tak potężna, że mogła rozszerzyć obszar wielkości cząstki do rozmiarów Drogi Mlecznej w czasie tak krótkim, że nie da się go sobie wyobrazić. Jedna miliardowa jednej miliardowej jednej miliardowej jednej miliardowej części mgnienia oka to wciąż za długo. Tą bardzo gwałtowną ekspansję Guth nazwał inflacją. Pozostawiłaby sobie ślad w kosmicznym promieniowaniu tła. Teraz prześledźmy historię wszechświata jeszcze raz. 

Pierwsze chwile istnienia wszechświata:
Na początku mamy osobliwość początkową. Zawiera ona wszystko co będzie we wszechświecie. W pewnej chwili, na początku istnienia czasu, czyli w chwili T=0, dostała jakiś impuls i zaczął się początek czasu i przestrzeni. Prawdopodobnie w tej samej chwili ekstremalne warunki zmusiły pewną „grawitację”, która odpycha wszystko od siebie, do powstania siły napędzającą inflację. W ciągu czasu planka czyli najmniejszej możliwej długości trwania 5*10^-45 sekundy przestrzeń rozszerzyła się do znacznych rozmiarów. Po tej jakże krótkiej chwili wszechświat zaczął rozszerzać się wolniej i zaczął stygnąć. To pozwoliło na stopniowe kolejne etapy rozwoju, rozwój materii. Wyodrębniły się kwarki, które utworzyły protony i neutrony, a te z kolei pierwsze atomy (wraz z elektronami oczywiście, liczba protonów równa się liczbie elektronów) wodoru (proton+elektron), helu (2 protony i 2 neutrony w jadrze i 2 elektrony okrążające) i śladowe ilości litu. Potem tworzenie się pierwszych gwiazd, galaktyk, planet itd.

Wieczna inflacja:
Teoria Gutha znalazła zrozumienie i zaakceptowanie wśród naukowców. Jednak niektórzy z nich zauważyli, że zawierają one pewien sekret. Mogą wskazywać na to, że nasz wszechświat nie jest jedynym… Jeden z nich zadawał sobie pytania o inflację. Jak to się stało, ze ona zaszła. Czy da się ją zatrzymać i co się wtedy stanie. W pewnym momencie go olśniło. Zdał sobie sprawę z tego, że inflacja nie musi kończyć się wszędzie w tym samym czasie, a co za tym idzie mogą być miejsca, gdzie cały czas zachodzi. Mamy więc obraz większego kosmosu w którym istnieje pewna energia powodująca rozszerzanie się tej przestrzeni. W pewnym miejscach lokalnie może dojść do wyładowania, coś w stylu wyładowanie elektrostatycznego. W jego trakcie cała energia zamienia się w materię i powstaje „bąbel”, zaczyna się okres inflacji po czym nowy wszechświat zaczyna się rozszerzać wolniej. Czyli to jest to co nazywaliśmy wielkim wybuchem. Na zewnątrz przestrzeń jest pełna energii, która nie została wyładowana i dalej powoduje rozszerzanie się przestrzeni a to oznacza więcej miejsca na nowe wszechświaty (i więcej energii). Taki proces może trwać wiecznie, bo ta energia jest tak wydajna, ze niemożliwe jest wykorzystanie jej całej. To jest jeden z argumentów przemawiających za istnieniem innych wszechświatów. O nim będzie osobny post w przyszłości, tak więc na tym zakończymy dziś.
Dziękuję bardzo za przeczytanie i zapraszam na następne posty :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz